Co tak naprawdę kryje się pod nazwą kalistenika? Obco brzmiące słowo, które coraz częściej pojawia się na siłowniach, w klubach fitness oraz we wszystkich miejscach, gdzie spotkać możemy sprzęt treningowy typu drążek, poręcze, koła gimnastyczne.

Kallos (gr. piękno) oraz Sthenos (gr. siła) – dwie płaszczyzny ludzkiej fizyczności, na które bardzo zwraca się uwagę we współczesnym świecie. Dwa aspekty, w ogólnym ujęciu, będące wyznacznikiem przemiany jaka dokonuję się w człowieku pod wpływem treningu na siłowni.

Sama nazwa tego rodzaju treningu może wydawać się w dalszym ciągu niszowa, a część Klubowiczów z zaciekawieniem spojrzy na trenera, który reklamuje tę aktywność ruchową, jako sposób na przeprowadzenie własnego treningu. Mamy tutaj jednak do czynienia z metodą stosowaną od czasów pradawnych.

Pierwsze świadectwa stosowania kalisteniki wywodzą się ze starożytnej Grecji i Rzymu, gdzie była częścią treningu wojskowego. Na kartach historii starożytnych dziejów zawarte są wzmianki o treningach przeprowadzanych przez Spartan, poprzedzających starcia wojsk greckich i perskich, a na szczególną uwagę zasługuje zastosowanie tej metody treningowej przed jedną z najsławniejszych bitew w przesmyku Termopile w 480 r.p.n.e.

Dlaczego akurat ten rodzaj treningu był popularny za dawnych lat? Dlaczego stosowano go i stosuje się nadal w celach militarnych? Ponieważ ta metoda idealnie wpisuje się w filozofię, że ćwiczyć można zawsze i wszędzie, że nie trzeba posiadać tony sprzętu ani maszyn, żeby nie tylko utrzymywać organizm w dobrej formie, ale również zwiększać jego możliwości w zakresie siły i motoryki.

Domeną treningu kalistenicznego są ćwiczenia z wykorzystaniem masy własnego ciała. Jest to trening siłowy i żeby go przeprowadzić nie potrzebujemy w zasadzie żadnego sprzętu. Każdy, nawet osoba nie przejawiająca skłonności do wykonywania jakichkolwiek ćwiczeń, zapewne słyszała o pompkach czy przysiadach, które są jednymi z podstawowych wzorców ruchowych wykonywanych w kalistenice. Z pozoru wydają się proste. W praktyce jednak wcale proste nie są. W klubach fitness na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które poprawnie wykonują pompki i przysiady. Nie mówiąc już o sytuacji, kiedy do ćwiczeń będziemy chcieli dodać pracę na drążku, poręczach, czy kołach gimnastycznych. Wszelkie podciągania, wspierania ciągiem, zwisy, wymachy to już zdecydowanie wyższy poziom umiejętności. Nie wystarczy sam ruch na przyrządzie. Prawidłowe ułożenie ramion, barków, bioder, pozycja nóg, spięcie mięśni brzucha sprawia, że sam zwis na drążku jest wymagającym ćwiczeniem dla osoby początkującej. Kiedy na odpowiednią pozycję nałożymy ruch – staje się trudniej, a przecież jeszcze musimy popracować nad intensywnością. Należy zaznaczyć, że szczególnie w początkach treningu istotna jest rola trenera, który będzie czuwał nad prawidłowym ułożeniem ciała.

Można powiedzieć, że trening kalisteniczny dyscyplinuje nasz organizm. Odpowiednie napinanie struktur mięśniowych połączone z mnogością pozycji, w których może znaleźć się nasze ciało powoduje, że oddziałujemy bardzo wszechstronnie na nasz układ mięśniowy i nie tylko. Trzeba pamiętać, że organizm ludzki ćwiczący na siłowni to nie tylko masa mięśniowa. Układ nerwowy również adaptuje się do ćwiczeń. Wynikiem tego jest zdecydowanie lepsza koordynacja wewnątrz i zewnątrz mięśniowa, równowaga oraz zwinność. Wiele ćwiczeń poprawia również mobilność, zwiększa zakres ruchu,a także poprawia ukrwienie mięśnia. Oczywiście nie zbudujemy na takim treningu masy mięśniowej tak, jak możemy zrobić to na ciężarach, ale nie o to tutaj chodzi.

W dobie mody na ciężary, dyscypliny typu crossfit, treningi zwiększające masę mięśniową – kalistenika pozostaje trochę w cieniu, a szkoda. Kształtowanie własnej sylwetki nie musi odbywać się tylko za pomocą sztang, hantli, bumperów, coraz większych ilości ciężarów przerzucanych z treningu na trening. Nie ulegajmy błędnemu twierdzeniu, że im mniejszy ciężar, tym gorszy trening.

Dodajmy do naszego treningu wzorce płynące z kalisteniki, metody już sprawdzonej przez lata. Oddziałujmy wszechstronnie, wielopłaszczyznowo na nasz organizm, a z pewnością długo będziemy czuli się piękni i silni – jak starożytni wojownicy.

Chcesz poznać nasze zajęcia VCalisthenics?
KLIKNIJ TUTAJ i wypełnij formularz, by odebrać zaproszenie na darmowy trening.

 

Autor: Mateusz Lichoń